Udanie się na wizytę psychologiczną jest nie lada wyzwaniem dla większości mężczyzn. Panowie wyznają, że przed pierwszą wizytą często nie śpią przez całą noc, a kiedy w końcu się pojawią – nie wiedzą, co mają powiedzieć. Zdarza się i tak, że umawiają się na pierwszą sesję, na którą nie przychodzą. Mimo to liczba mężczyzn korzystających z psychoterapii wciąż wzrasta i w tej chwili stanowią oni znaczną część moich pacjentów. W tym artykule przedstawię najczęstsze problemy, z jakimi zgłaszają się mężczyźni.
Największą grupę stanowią panowie, którzy mają problem z brakiem motywacji i uczuciem bezsensu życia. Mężczyźni ci narzekają, że nie mają chęci do życia, że ogarnia ich beznadzieja. Mają uczucie, że nigdzie nie podążają, że z jakiegoś powodu nie warto podejmować wyzwań. Nie jest to depresja, ponieważ stan ten trwa latami i możliwe jest w nim doznawanie przyjemności, utrzymywanie pewnych relacji, a nawet posiadanie zainteresowań. Mimo to panowie odwlekają zmiany życiowe, ważne decyzje i wyzwania, kluczowe obowiązki. Czują, że marnują czas swojego życia. Nie umieją się przekonać do żadnych celów, być może dlatego, że nie uznają ich za własne. Często oddalają się od swoich partnerek, nie są w stanie w pełni zaangażować się w związek, bo to również wiązałoby się ze zdecydowaniem się na coś. Podczas bliższej analizy okazuje się, że mają poważny problem z wyrażaniem swoich potrzeb, asertywnością, do tego stopnia, że sami ich nie czują, a jednocześnie nie chcą przyjmować narzuconych im przez inne osoby wzorców. Niestety brak motywacji do podejmowania wyzwań często przekłada się na brak motywacji do terapii, panowie znikają zatem po jednym lub dwóch spotkaniach.
Druga bardzo duża grupa to mężczyźni mający problem ze złością. Niektórzy z nich są typem bierno-agresywnych buntowników. Wykonują oni przeróżne zadania, zaspokajają potrzeby innych, odnajdują się w rolach społecznych, ale jednocześnie przeżywają przewlekłą złość na taki stan rzeczy. Wybuchają wściekłością z powodu mniej istotnych szczegółów lub stawiają w jakimś aspekcie bierny opór, nie mogąc powiedzieć o tym, co naprawdę ich złości, ani jakie naprawdę są ich potrzeby. W ten sposób uniemożliwiają rozwiązanie konfliktów w swoich relacjach.
Bywa i tak, że wśród mężczyzn zdarzają się osoby o rysie osobowości borderline kojarzonej zazwyczaj z kobietami. Panowie ci przeżywają napięcia w związkach. Często wybierają partnerki niedostępne, unikające komunikacji. W związku z tym panowie obsesyjnie o nich myślą, nie mogą spać, są wściekli z powodu odrzucenia, podejmują impulsywne zachowania, w tym przemoc wobec partnerek, samookaleczenia, próby samobójcze, nadużywanie alkoholu i narkotyków, ryzykowna jazda samochodem.
Dużo mniejszą, ale dobrze rokującą grupę stanowią mężczyźni porzuceni przez partnerki, którzy przeżyli szok i uświadomili sobie swoje problemy. Panowie są porzucani za niepoświęcanie czasu partnerce, łatwe wpadanie w złość, brak empatii, brak czułości, angażowanie się jedynie w swoje pasje. Przychodząca po rozstaniu depresja może być początkiem nowego spojrzenia na życie. Inni panowie o bardziej zależnym charakterze są porzucani przez partnerki wymagające i krytyczne. Psychoterapia może im uświadomić, jak kruche było ich poczucie własnej wartości i jak można je zwiększyć oraz to, że mogą walczyć o swoje prawa i potrzeby i cenić siebie.
Bardzo dobrze rokują również osoby, które już na początku deklarują, że chcą zmienić swoje życie. Od lat trwają w związku, który nie przynosi im satysfakcji, ale ze względu na konwenanse nie są w stanie go przerwać. Bądź są wykorzystywani przez rodzinę, pracodawcę i znajomych, mało asertywni, żyjący w sposób narzucony przez kogoś. Mogą też cierpieć na brak wiary w siebie i poczucie bycia gorszym. Za każdym razem ich problemy są wyraziste i doskwierają tak bardzo, że realizacja prawdziwych potrzeb jest koniecznością.
Dość niewielką grupę stanowią pacjenci z zaburzeniami lękowymi, takimi jak zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne, ataki paniki, zaburzenie lękowe uogólnione. Panowie ci zamartwiają się różnymi negatywnymi scenariuszami zdarzeń, ponieważ czują się niezwykle odpowiedzialni za swoje rodziny, swoją karierę. Chcieliby wszystko wykonywać perfekcyjnie i spełniać oczekiwania osób dookoła. Jednocześnie nie czują zaufania do innych, które pozwoliłoby oprzeć się pacjentom na bliskich, liczyć na ich pomoc i wyrozumiałość.
Sukces terapii zależy od motywacji pacjenta do zmiany, a ta w głównej mierze opiera się na świadomości problemu. Panowie, którzy przyznają, że nie wierzą w siebie, że trudno im walczyć o swoje potrzeby, a jednocześnie nie przekształcający tego w złość na innych mają największe szanse.
Dodaj komentarz